czwartek, 15 sierpnia 2013

Pielęgnacja moich włosów - część 1. produkty do mycia i odżywki.

Dzisiaj postanowiłam opisać aktualną pielęgnację włosów i jak to się stało że obrała taki kształt. Ostrzegam, że będzie to dłuugi wpis jako, że dopiero po roku świadomej pielęgnacji postanowiłam założyć bloga i przestałam być "ciemną liczbą" ;). Nazbierała się ilość produktów oraz metod mycia które przetestowałam.

Czyli od początku:

1. Mycie:
Myję włosy prawie tylko i wyłącznie odżywką. I tutaj wypróbowałam:
odżywki bs Joanny (Len&Rumianek, Pokrzywa&Zielona herbata, Miód&Cytryna - ta ostatnia, o dziwo, zbyt obciążała) 
balsamy Mrs Potters (Aloes&Jedwab - sprawdził się najlepiej ze wszystkich! oraz Gingko biloba&Kreatyna)
maska Serical Latte

Włosy myję odżywką z racji iż - i tak czy umyję je szamponem z SLES, czy balsamem BDFM, czy olejkiem pod prysznic Isany, czy też właśnie odżywką - za każdym razem skalp wytrzymuje około 1,5 dnia. Różnica jest jedna - tylko ta ostatnia metoda sprawia, że moje włosy na długości nie wyglądają jak sianko (pomimo metody OMO przy wcześniejszych produktach). Ostatnio nawet stosuję OMO myjąc też włosy przy skalpie tylko odżywką i są bardzo świeże ;) a i skóra głowy jest zadowolona bo jest bardziej nawilżona (przynajmniej mnie się tak wydaje ;) ) Zatem można powiedzieć że praktycznie NIE UŻYWAM czegoś takiego jak szampon ;) chyba że tylko do oczyszczania i chelatowania włosów (co 1-2 tygodnie).


2. Odżywianie/Nawilżanie:

Tutaj powstałaby baaaardzo długa lista produktów których używałam w przeciągu poprzedniego roku ;) nie wszystkie nawet pamiętam. Wiem tylko że pierwszą moją "włosową" maską była Serical Keratin. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czym się różni odżywianie od nawilżania, maska to była po prostu maska ;). Teraz staram się zachować równowagę pomiędzy dostarczaniem włosom protein, humektantów a emolientów. Opiszę więc tylko te produkty które zdały u mnie egzamin (czyli innymi słowy wpadły także w pamięć), oraz te które obecnie stosuję. A są to:

Planeta Organica Aleppo Conditioner - naprawdę GENIALNA. gmo free, paraben free, silicon free i bóg wie co jeszcze free ale pełna naturalnych składników. odżywia i jeszcze bardziej nawilża i natłuszcza włosy. takie dobro to tylko w olejowaniu z odżywką na całą noc <3

Garnier Ultra doux, Avocado&Masło Karite - na początku robiła furorę na włosach, jako ostatnia odżywka po myciu i przed myciem z olejem. W pewnym momencie (jakieś 2 miesiące temu) jednak włosom się przestała podobać :( toteż i ja przestałam na siłę jej używać i nie kupowałam już. Mimo to i tak polecam.

Timotei z Różą z Jerycha do włosów Blond z rumiankiem - nie wiem co w niej jest takiego (skład ma taki sobie, kilka nieprzyjemnych rzeczy jest) ale działa cudownie (zatrzymuje nawilżenie?). Stosuję tylko po myciu ponieważ posiada silikony w składzie.

BingoSpa spirulina&keratin - tylko po myciu. Traktuję ją jako typową proteinową maskę (moje włosy łatwo przeproteinować), ale użyłam tylko raz póki co więc więcej na jej temat się na razie nie wypowiem.

Biovax, maska Jedwab&Kreatyna - sprawdza się idealnie TYLKO i wyłącznie po myciu i TYLKO najwyżej na 15-20 minut. Inaczej przeproteinowanie gwarantowane ;(. Jednak jeśli zastosuję się do tych zasad w efekcie mam bardzo gładkie, miękkie włosy, lekko wyprostowane <3.

Biovax, maska do włosów blond - z racji niewielkiej wydajności maski używałam jej tylko pod olej na dłuższy czas olejowania. Dość dobrze nawilżała (miód, gliceryna, emolienty).

Mrs Potters, Balsam Aloes&Jedwab - powiem jedno, moje włosy go kochają (przynajmniej dotychczas ;) ). Kiedy mają z nim styczność, czy to przez mycie czy przez maskę nawilżającą w której skład wchodzi też żel z siemienia, oliwa, miód i jogurt - za każdym razem włosy są bajecznie miękkie i błyszczą jak szalone ;D. No i układają się w fale rodem z hollywood xD może przesadzam, ale na pewno zauważam znaczną różnicę.


3. Jedwabie, Odżywki b/s (w sprayu):

Marion, Natura Silk, jedwabna kuracja do włosów farbowanych - moje ulubione serum do końcówek. Włosy najlepiej na niego reagują, skład też ma ok (silikony, jedwab, olejek z jojoby, panthenol, filtr UV, olej z kiełków pszenicy). Jest także wydajny, ok. 12zł/50ml. Jak dla mnie lepszy niż jego brat do włosów naturalnych.

Joanna, Serum do końcówek Miód&Mleko - kupowany najczęściej awaryjnie, kiedy nie mam za wiele pieniędzy (kosztuje ok. 6zł/50ml). Niestety odrobinę wysusza, wolę jednak "przeźroczyste" sera z niewielką ilością protein i z olejkami.

Green Pharmacy, "Jedwab" w płynie - jedwab bez jedwabiu ;D. Zawiera silikony i moc olejków (łał, przed zapachem). No i aloes. O ile pamiętam bez zbędnych dodatków typu nadmierna ilość konserwantów, zapachów (właśnie - bardzo ładnie pachniał), ale brakowało mu "tego czegoś" co ma jedwab (no właśnie ;) ) z Marion.

Gliss Kur Oil Nutritive, ekspresowa odżywka regeneracyjna - najlepsza odżywka b/s jaką miałam. 7 różnych olejków w składzie, płynna kreatyna, ładny zapach, włosy dużo lepiej się rozczesują - czego chcieć więcej? 

To tyle. Jeśli ktoś dotrwał do końca to gratuluję ;)) i dziękuję za uwagę. Myślę, że więcej nie przypomnę sobie, a jeśli już to opiszę to może w następnym wpisie :). Widzę dość sporą przewagę własnych zachwytów - ale jak napisałam, celowo pominęłam produkty które się nie sprawdziły. Może zrobię wpis i o nich wyjaśniając dlaczego.

orangehaze

ps. wygląd bloga tymczasowy. ten jak na razie bardzo biednie wygląda, ale w najbliższym czasie ogarnę coś bardziej reprezentatywnego.

2 komentarze:

  1. Nie odważyłam się jeszcze myć włosów odżywką, boję się obciążenia i tego, że nie domyję oleju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie paradoksalnie olej lepiej domywa się odżywką niż szamponem :).. jeśli czuję że olej jest niedomyty to nakładam następną odżywkę która go bardziej zemulguje. chociaż wtedy trzeba uważać na czas żeby nie za długo trzymać bo można zmyć cały olej i w moim przypadku kończy się to siankiem po wysuszeniu ;(

      a obciążenie to jest to czego niestety nie umiałabym wyczuć u innych :(. u mnie włosy przetłuszczają się tak samo :P po prostu trzeba próbować.

      Usuń